Szczęśliwego 4-go lipca, czyli kiedy Amerykanie obchodzą swój Dzień Niepodległości
4-go lipca 1776 r. podpisana została Deklaracja Niepodległości uzasadniająca prawo trzynastu amerykańskich kolonii do wolności i niezależności od Wielkiej Brytanii.
(Źródło: www.metro.us)
To właśnie to wydarzenie jest tak szczególnie celebrowane. Tego dnia wszystko przybiera barwy narodowe - czerwone, niebieskie i białe - jedzenie, ubrania, balony, okulary czy kapelusze.
Amerykanie spotykają się ze znajomymi lub rodziną i urządzają pikniki. Jedzą hamburgery, hot dogi, arbuzy, lody, czipsy. Jeżeli jesteście ciekawi co jeszcze zjadają, poniżej mapka od Google'a z najczęściej wyszukiwanymi przepisami potraw serwowanych 4- go lipca w każdym z pięćdziesięciu stanów i pięciu terytoriów zależnych (szczegółowa lista na dole strony).
Typowe potrawy serwowane 4-go lipca w USA |
Północno-wschodnie stany USA
(Źródło: www.google.pl)
|
Udało nam się też sfotografować dekoracje w lokalnym sklepie na chwilę przed czwartym lipca.
(fot. MAK)
Biura federalne, stanowe, a także lokalne urzędy są w tym dniu zamknięte, podobnie jak większość sklepów i firm. W Bostonie z okazji Dnia Niepodległości dbywają się koncerty.
Warto też nadmienić, że w każdym mieście i miasteczku, zaraz po zmroku, rozpoczynają się pokazy fajerwerków. Ponad 14 000 pokazów fajerwerków w całych Stanach, a największe w Nowym Jorku.
Tło historyczne - czyli jakie wydarzenia doprowadziły do dzisiejszego świętowania
Żeby wszystko dobrze zrozumieć, musimy cofnąć się do czasów rewolucji amerykańskiej
(1775 r. - 1783 r.)
- Podczas wojny siedmioletniej pomiędzy Wielką Brytanią, Prusami i Hanowerem a Francją, Austrią, Rosją, Szwecją i Saksonią (1756 r. - 1763 r.) prowadzoną zarówno w Europie jak i w Ameryce Północnej, Wielka Brytania przejęła kontrolę nad koloniami odbierając władzę Francji. Niestety Wielka Brytania miała ogromny dług wojenny i aby móc go spłacić opodatkowała kolonie w Ameryce Północnej.
- Nałożenie nowych podatków ukazało głęboką różnicę o rządzie. Brytyjscy przywódcy uważali, że ich parlament reprezentuje wszystkich Anglików, nawet jeśli mieszkają oni w Ameryce Północnej i nie mogą głosować (w połowie XVIII w. tylko jeden człowiek w Anglii na trzydziestu mógł głosować - był to przywilej bogatych). Ludzie żyjący w Ameryce Północnej nie czuli się reprezentowani przez parlament. Uważali, że osoby wybrane do rządu powinny reprezentować konkretnych wyborców, tych którzy ich wybrali, a nie tylko kraj jako całość.
- Zgodnie z ustawą stemplową wprowadzoną przez Wielką Brytanię 22 marca 1765 r., od kolonistów z Ameryki Północnej zaczęto wymagać płacenia podatków od wszystkich drukowanych materiałów, w tym gazet, testamentów, pożyczek, a nawet kart do gry.
Co więcej pobierany był również podatek od herbaty (ustawa o herbacie) a sama ustawa zawierała uchwały, które faworyzowały Kompanię Wschodnioindyjską, ważną dla brytyjskiej gospodarki i dla wielu brytyjskich polityków.
Jak zapewne pamiętacie koloniści sprzeciwiali się temu opodatkowaniu organizując w Bostonie w 1773 r. tzw. Boston Tea Party, wyrzucając 342 skrzynie herbaty (o wartości około 10 000 funtów) z brytyjskiego statku prosto do wody.
W tym czasie (w wyniku wprowadzanych podatków i praw) w myśleniu kolonistów nastąpiła istotna zmiana. Chociaż większość z nich wciąż nie faworyzowała niepodległości, to jednak ziarno zostało zasiane. - 19 kwietnia 1775 r. brytyjscy żołnierze maszerowali z Bostonu do Lexington i Concord, by odebrać kolonistom broń.
William Dawes i Paul Revere jechali konno, by ostrzec kolonistów. Legenda mówi, że krzyczeli „Brytyjczycy nadchodzą”, ale prawdopodobnie nie jest to prawdą, ponieważ wszyscy koloniści wciąż uważali się za Brytyjczyków, dlatego najprawdopodobniej krzyczeli: „Nadchodzą stali bywalcy”.
Brytyjscy bywalcy, czyli zawodowi żołnierze spotkali się z milicją kolonistów zwaną Minutemen. Minutemen tworzyli zwyczajni ludzie: rolnicy i kupcy, którzy do walki byli gotowi "w minutę", stąd ich określenie, rzucając narzędzia rolnicze i chwytając własną broń. - W styczniu 1776 r. Thomas Paine opublikował broszurę o nazwie Common Sense. Odrzucił w niej pomysł, by kolonie potrzebowały Wielkiej Brytanii i mocno popierał niezależną Amerykę.
W ciągu 3 miesięcy sprzedano 120 000 egzemplarzy broszury, a już późną wiosną 1776 r. niepodległość wydawała się możliwa i konieczna. - W międzyczasie, wszyscy przywódcy polityczni z 13 kolonii podejmowali decyzje dotyczące wojny i rządu. 4 lipca 1776 r. grupa przyjęła Deklarację Niepodległości, napisaną głównie przez Thomasa Jeffersona. Preambuła tej Deklaracji jest jednym z najważniejszych stwierdzeń amerykańskiej filozofii rządu.
- Francja stała się sprzymierzeńcem kolonistów podczas wojny o niepodległość. Wysyłała żołnierzy, statki, broń, ubrania i koce. Walczyła też z Brytyjczykami poza koloniami, osłabiając brytyjską siłę w koloniach. W 1781 r. brytyjski parlament głosował za zaprzestaniem walk, jednak nie ustały one całkowicie. Nastąpiło to dopiero po podpisaniu traktatu paryskiego
w 1783 r.
O niektórych wydarzeniach opowiadaliśmy też w poście „Wycieczka Szlakiem Wolności w Bostonie (The Freedom Trail)”
Wieczorem wybraliśmy się na pokaz fajerwerków w Waltham. Był on organizowany na jednym z boisk. Przyszło bardzo dużo osób, część siedziała na trybunach, innni na trawniku. Wszyscy jak zawsze uśmiechnięci.
Na chwilę przed rozpoczęciem pokazu zgasły wszystkie światła. A po pierwszych wystrzałach było już słychać tylko "oh-h-h-h-h" i "ah-h-h-h" :)
Pokaz niczym w noc sylwestrową, zapierał dech i trwał około 30 minut.
(fot. MAK)
(fot. MAK)
Na chwilę przed rozpoczęciem pokazu zgasły wszystkie światła. A po pierwszych wystrzałach było już słychać tylko "oh-h-h-h-h" i "ah-h-h-h" :)
Pokaz niczym w noc sylwestrową, zapierał dech i trwał około 30 minut.
(nagranie:MAK)
(nagranie:MAK)
Tak nam minął pierwszy amerykański Dzień Niepodległości.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Najczęściej wyszukiwane przepisy potraw serwowanych 4- go lipca w poszczególnych stanach i pięciu terytoriach.
Komentarze
Prześlij komentarz