Ostatnio gościliśmy naszą rodzinkę z Polski, co jak wspominaliśmy, było
doskonałym pretekstem do odbycia kilku podróży. Dzisiaj zabierzemy Was w
krótką podróż do Waszyngtonu, w którym spędziliśmy dwa dni.
Dwa dni w Waszyngtonie to zdecydowanie za krótko, żeby zwiedzić wszystko. Jest tam tak dużo do zobaczenia, że równie dobrze można w tym mieście spędzić kilka tygodni. Szczególnie jeżeli chciałoby się odwiedzić wszystkie muzea i zapoznać się z dostępnymi tam wystawami. My w pierwszy dzień postanowiliśmy pospacerować po najbardziej charakterystycznym parku, czyli National Mall, a w drugi dzień udać się do muzeum.
I tak nasze pierwsze godziny w Waszyngtonie, to National Mall - park, w którym zlokalizowane są najbardziej charakterystyczne dla Ameryki budynki, pomniki i muzea, m.in.: Kapitol (U.S. Capitol) - siedziba amerykańskiego kongresu, Biały Dom (White House), Pomnik Lincolna (Lincoln Memorial), Muzeum Historii Naturalnej (Museum of Natural History), czy Muzeum Lotnictwa i Kosmosu (Air and Space Museum), i wiele innyvh. Wszystko w stosunkowo bliskiej odległości (mapka poniżej).
Naszego postu nie możemy jednak zacząc bez kilku słów o samym Waszyngtonie.
Miasto zostało założone w 1790 r. i jest położone w tzw. Dystrykcie Kolumbii (ang. District of Columbia), stąd też w anglojęzyczynym zapisie nazwy miasta litery D.C. (Washington D.C.)
Położenie w dystrykcie, a nie na terytorium stanu, czyni miasto jedynym w swoim rodzaju (na jego terytorium obowiązują przepisy federalne, a nie stanowe).
Miasto zamieszkuje około 600 tys. mieszkańców, jednak przy uwzględnieniu osób dojeżdzających do pracy w stolicy liczba ta, w dni robocze, wzrasta do miliona. Obszar metropolitarny liczy natomiast ponad 5 milionów osób.
Do Waszyngtonu wybraliśmy się samochodem pokonując blisko ośmiuset kilometrową trasę. Na miejsce dotarliśmy około 15 i byliśmy tak podekscytowani, że od razu ruszyliśmy w tour.
Pierwszy naszym oczom ukazał się Park Lafayette i pomnik Tadeusza Kościuszki.
|
(Fot. MAK) |
Następnie, najbardziej sławna amerykańska rezydencja czyli Biały Dom.
|
(Fot. MAK) |
Niesamowita architektura niejednokrotnie zapierała dech.
|
Budynek Departamentu Skarbu (front)
(Fot. MAK) |
|
Budynek Departamentu Skarbu (tył)
(Fot. MAK) |
|
Budynek jednego z banków.
(Fot. MAK) |
|
Kolejna architektoniczna perełka.
(Fot. MAK) |
(Fot. MAK)
(Fot. MAK)
|
Narodowe Muzeum Historii i Kultury Afroamerykanów
(Fot. MAK) |
Tak, tak idziemy w tamtą stronę :)
|
(Fot. MAK) |
|
I oto on Pomnik Waszyngtona, 169 m obelisk upamiętniający prezydenturę
Georga Washingtona - pierwszego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
(Fot. MAK) |
Zauważycie, że górna część budowli różni się odcieniem od części dolnej. To dlatego, że prace budowlane, które rozpoczęły się w 1848 r. zostały przerwane na 27 lat w związku z kłopotami finansowymi i wybuchem wojny secesyjnej. Budowlę ukończono w 1888 r.
|
Widok na Pomnik Waszyngtona i Reflecting Pool sprzed Pomnika Lincolna.
(Fot. MAK) |
Za naszymi plecami Pomnik Lincolna.
|
(Fot. KK) |
A tuż za kolumnami szesnasty prezydent Stanów Zjednoczonych - Abraham Lincoln.
|
(Fot. MAK) |
W parku znajduje się też miejsce pamięci poświęcone Drugiej Wojnie Światowej.
|
(Fot. MAK) |
|
(Fot. MAK) |
|
(Fot. MAK) |
Będąc w Waszyngtonie nie można pominąć Pentagonu, w szczególności miejsca upamiętnienia wszystkich, którzy zginęli tutaj w ataku terrorystycznym z 11 września 2001 r.
|
(Fot. MAK) |
|
Lista nazwisk 184 osób - pasażerów samolotu oraz pracowników Pentagonu,
którzy zginęli 11 września o 9:37.
(Fot. MAK) |
|
Pośród 85 drzew 184 podświetlone ławki pamięci.
Każda ławka symbolizuje utracone życie, każda ma wygrawerowane imię ofiary
i każda jest ułożona zgodnie z jej wiekiem. Najmłodsza ofiara miała 3 lata, najstarsza 71 lat.
(Fot. MAK). |
Zdecydowanie udziela się nam atmosfera tego miejsca, pełna zadumy i
ciszy. Wracają wspomnienia wydarzeń, które na zawsze pozostaną w
pamięci wszystkich ludzi.
Dzień kończymy czekając na metro.
Jednak waszyngtońskie metro to architektoniczna perełka, przykład
brutalizmu - jednego z nurtów modernizmu w architekturze XX wieku, w którym kluczową rolę odgrywał
surowy beton.
|
Podziemny system transportu publicznego w Waszyngtonie, ponoć jeden z najpiękniejszych na świecie.
(Fot. MAK) |
|
Zdecydowanie można tu poczuć przestrzeń.
(Fot. MAK) |
Drugi dzień naszej wyprawy zaczął się od muzeów. Ponieważ
czas mieliśmy dość ograniczony, postanowiliśmy udać się do Muzeum
Historii Naturalnej, a następnie do Muzeum Lotnictwa i Kosmosu. Warto tu
wspomnieć, że wszystkie muzea w Waszyngtonie są bezpłatne, a ich oferta jest na tyle bogata, że spokojnie możemy tam jeszcze wrócić.
Poniżej prezentujemy tylko kilka wybranych wystaw, na które się udaliśmy.
|
Muzeum Historii Naturalnej
(Fot. MAK) |
|
(Fot. MAK) |
|
Szczęka kenozoicznego rekina megalodona
(Fot. MAK) |
|
Wszędzie dinozaury
(Fot. MAK) |
|
Kość ramienna Sauropoda.
(Fot. KK) |
Ta gąsiennica to tabacco hornworm (zawisak tytoniowy),
żywi się liśćmi tytoniu
(Nagranie: KK)
|
Wejście do Muzeum Lotnictwa i Kosmosu (Fot. MAK)
|
|
Moduł księżycowy
(Fot. MAK) |
|
Próbnik Viking - identyczne próbniki Viking 1 i 2 wylądowały na Marsie w 1976 r.
Zadaniem programu misji Vikingów było wykrycie życia na Czerwonej Planecie.
(Fot. MAK) |
|
Kapsuła Mercury Friendship7 - to właśnie w niej pierwszy amerykański astronauta John Glenn
w 1962 r. trzykrotnie okrążył kulę ziemską.
(Fot. MAK) |
|
Księżycowy skafander kosmiczny
(Fot. MAK) |
Po wyjściu z muzeum udaliśmy się jeszcze na Capitol Hill, gdzie znajduje się budynek Kapitolu. Po drodze minęliśmy też food trucki (samochody z jedzeniem). Na zdjęciu widać ich tylko kilka, ale zapewniamy, że było ich całe mnóstwo, po każdej stronie.
Ciekawostka: ponoć co miesiąc właściciele food trucków uczestniczą w loterii Departamentu do Spraw Konsumenckich, i na tej podstawie mają wyznaczane miejsca do parkowania i sprzedaży. Nikt nie ma miejsc przypisanych na stałe, a żeby nie było za łatwo do loterii zgłosić można tylko jeden samochód. Resztę trzeba ustawiać w mniej popularnych lokalizacjach.
|
Food trucki, widok na Washington Monument.
(Fot. MAK) |
|
Budynek Kapitolu
(Fot. MAK) |
Nasza wyprawa do Waszyngtonu dobiegła końca. Stolica Stanów Zjednoczonych zrobiła na nas wrażenie. Jest tam zielono, zabudowa jest niska - nie ma drapaczy chmur, architektura przepiękna i metro, którego może pozazdrościć niejdno miasto. Przed nami powrót do domu, a już niebawem podzielimy się z Wami wrażeniami z Nowego Jorku.
Komentarze
Prześlij komentarz