Cape Cod - wycieczka na Przylądek Dorsza
W ramach wakacyjnych wypadów po Massachusetts pojechaliśmy ostatnio na Cape Cod - półwysep w kształcie haczyka, który jest częstym celem wakacyjnych wypraw Amerykanów. Jak się okazało bardzo malowniczy także jesienią. Wybraliśmy się aż do Provincetown - miasteczka, które zlokalizowane jest na samym skraju półwyspu.
(Źródło: ww.capecodchamber.org) |
Jedzie się tam nieco ponad 4 godziny. Teraz, po sezonie, na większość plaż można wejść z psem, dlatego postanowliliśmy zabrać ze sobą Jinx. Przyjaznych psom plaż szukaliśmy na www.capebeachdog.com
Wjedżając na półwysep przejeżdża się przez Kanał Cape Cod mostem Bourne Brigde. Widok niesamowity, ponieważ most mierzy 727 m długości, 14 m szerokości, a wysokość od najwyższego punktu mostu do lustra wody wynosi 41 m. Zobaczcie.
Bourne Bridge (fot. MAK) |
W Provincetown naszym oczom ukazał się pomnik pielgrzyma "Pilgrim Monument". Jest tam również muzeum, jednak z psem wejść do niego nie można. Dlatego zrobiliśmy kilka zdjęć na zewnątrz. Wieża ma 77 m wysokości. Pomnik powstał pomiędzy 1907 r. a 1910 r., by upamiętnić pierwszych angielskich kolonistów, którzy przybyli do Provincetown w 1620 r. na statku Mayflower.
(fot. MAK) |
Plaża w Provincetown. (fot. MAK) |
(nagranie: MAK)
Okoliczne wydmy. (fot. MAK) |
Race Point Beach i widok na Atlantyk. (fot. MAK) |
(fot. MAK) |
No to odpoczywamy, nie ma to jak poleżeć na piasku.
(fot. MAK) |
Cape Cod słynie z dorszy oraz z niektórych produktów np. owoce morza, homary , ciekawe czy dane Wam było zjeść tam dorsza. Dla Jinks fajna wyprawa.Dobrze, że ogonem poruszyła, bo wyglądała jak nieruchoma.
OdpowiedzUsuńFaktycznie Cape Cod słynie z takich przysmaków, my akurat ryby nie zjedliśmy.
UsuńJinx się bardzo cieszyła na widok plaży i oceanu. A jeszcze bardziej na to, że mogła sobie tam poleżeć :)