Wakacje - podsumowanie
Wakacje dobiegają końca. Pierwszy tydzień minął jak jeden dzień, a za nami:
2100 mil (3381 km)
52 h w trasie
5 dni i 4 noce spędzone w samochodzie
przejechane stany: Massachusetts, Vermont, New York, Pennsylvania, Ohio, Indiana, Illinois.
przejechane stany: Massachusetts, Vermont, New York, Pennsylvania, Ohio, Indiana, Illinois.
(fot. MAK) |
Kiedy patrzysz na mapę masz wrażenie, że wszystko jest tak blisko, a
kiedy już wsiądziesz do samochodu i jedziesz, to czujesz jakby droga nie miała końca. Ten kraj jest ogromny, czujesz to przemierzając kolejne kilometry.
Spoglądając przez samochodowe okno wciąż widzisz horyzont, mnóstwo zieleni i niskie zabudowania . . . to jest niesamowite i robi na tobie ogromne wrażenie . . . zdjęcia też robią na tobie wrażenie.
Spoglądając przez samochodowe okno wciąż widzisz horyzont, mnóstwo zieleni i niskie zabudowania . . . to jest niesamowite i robi na tobie ogromne wrażenie . . . zdjęcia też robią na tobie wrażenie.
Gdzieś w Indianie. (fot. MAK) |
Natury tu nie brakuje. Oczywiście można powiedzieć, że to spory kraj i mają tutaj miejsce na szerokie drogi, przestronne miasta czy panoramiczne widoki. Zabudowa nie musi piąć się do nieba, dzięki czemu widać horyzont. W każdym razie na pewno możemy tego pozazdrościć. Przy drogach nie ma banerów reklamowych, pojawiają się dopiero przy większych centrach handlowych. Tym samym nic nie zakłóca widoków.
(fot. MAK) |
Nie można też nie wspomnieć o domach. Ja uwielbiam ten amerykański styl domów. Każdy wyglada inaczej i każdy ma w sobie to coś. Czasem przypominają domki z bajek, czasem domy z filmów. Raz są wysokie, raz szerokie. Zawsze jest podjazd, garaż za domem lub przy domu, przeważnie otaczają je drzewa, krzewy lub kwiaty, trawniki. Zazwyczaj króluje tu symetria, na gankach stoją fotele, czasem widać huśtawki z opony zawieszone na drzewach. No i oczywiście nie brakuje kolorowych drzwi.
(fot. MAK) |
Główną atrakcją turystyczną tego wyjazdu były Wielkie Jeziora USA (my widzieliśmy Jezioro Erie) oraz Niagara Falls State Park. Tu mogliśmy wejść z Jinx, dzięki czemu i ona dostała mgiełką z Niagary 😊
A tu jeszcze kilka ujęć z trasy.
Widok na Jezioro Erie i latarnię w Barcelonie. (fot. MAK) |
Buffalo. Widok na Buffalo CityHall (prawy górny róg), Connecticut Street Armory (lewy dolny róg) oraz Erie County Clerk's Office (polewej). (fot. MAK) |
Jinx jednak nie do końca odpowiadało podróżowanie samochodem. Husky lubi spać nawet do 14 godzin w ciągu doby, a tu podczas jazdy nie było o tym mowy. Mrużyła oczy, wtulała się w swoją leżankę, ale nie spała. Jak tylko przychodził wieczór i zatrzymywaliśmy się na "rest area", żeby się przespać, ona zasypiała szybciej, niż my i spała do 7 rano - co było dla nas miłym zaskoczeniem, bo odkąd jesteśmy w USA zawsze wstawała o 5. Nie chciała jednak jeść, dlatego nie zastanawiając się długo postanowiliśmy wracać do domu, odpocząć kilka dni i pozwiedzać trochę nasz stan w ramach jednodniowych wypadów.
Czasem po wyjściu z samochodu było tak: dajcie pospać. (fot. KK) |
Z cyklu: pośpijmy jeszcze. (fot. MAK) |
Poranne pakowanie. (fot. MAK) |
O nie, znowu zdjęcie. (fot. KK) |
Najfajniesze w podróżowaniu jest wystawianie głowy z auta. (fot. MAK) |
Wakacje przejechaliśmy wypożyczonym Fordem Expedition. Nasze wozidełko, na czas wakacji, mianowaliśmy „Karawanem” z racji wielkości. Zresztą zobaczcie sami.
(fot. KK) |
Śpi się w nim rewelacyjnie, bo jest mnóstwo miejsca, podróżuje też - w końcu ma moc, pod maską 8 cylindrów, więc się zbierał. Tak jak wspominaliśmy wcześniej udało się go wypożyczyć (łącznie z ubezpieczeniem) za 1000 $. Na paliwo wydaliśmy jakieś 340$.
Tyle było miejsca do spania. (fot. KK) |
Spakowani, możemy jechać dalej. (fot. MAK) |
Pogoda nam dopisała, głównie czas świeciło słońce, czasem pojawiało się lekkie zachmurzenie, a raz goniliśmy nawet deszcz. Amplituda temperatur w ciągu dnia wynosiła 23° C.
To by było na tyle w kwestii pierwszego tygodnia wakacji. Jinx już wróciła do siebie, wyspała się i dobrze najadła.
Wycieczki, na które wybraliśmy się ostatnio, opiszemy Wam w osobnych postach.
Karawan ogromny-jak się go prowadziło, bez problemu? Szacun dla kierowcy:)
OdpowiedzUsuńNa szczęście Karawan prowadziło się sprawnie, nie ma to jak automatyczna skrzynia biegów. Nie było też problemu z parkowaniem szczególnie, że samochód uzbrojony był w szereg czujników i kamer ;)
Usuń